wtorek, 28 kwietnia 2015

Krew pokrywa biel śniegu

Szukacie może czegoś na nudę? Przeczytaj moją  recenzję na temat książki, którą napisała „New York Timesa”. Autorka wydała swoją kolejną książkę pt. ,,Black Ice''. 
Pierwsze co zaciekawiło mnie w tej książce, to okładka. Chłopak z bursztynowymi oczami, góry i śnieg. Jest to coś zupełnie innego. Przyciąga uwagę czytelnika.  Wzięłam książkę do ręki, myśląc o niej jak o kolejnej do przeczytania. Nie spodziewałam się nigdy, że stanie się moim numerem 1. Sam początek mógł namieszać w głowie, jednak bądżmy szczerzy. Cała akcja zawsze zaczyna się w połowie. Rozpoczyna się od śnieżycy, a kończy na ... nowej znajomości? Co jeśli uznasz chłopaka z stacji benzynowej za mordercę? Jaki sekret może ukrywać twój ex, którego nienawidzisz. Nie zapominaj, że wszystko zależy od twojej znajomości gór. 
Książka przez cały czas trzyma w napięciu. Nie można się od niej oderwać nawet na chwilę. Przewracając kartki dowiadujesz się nowych rzeczy. Starasz się dopasować wszystko w całość, jednak nic się ze sobą nie łączy. Do czasu, aż nie przeczytasz książki. Zamkniesz ją i będziesz wiedzieć, że pragniesz jeszcze. Ponieważ ostatnie rozdziały zmroziły ci krew w żyłach i wciąż nie wiesz, czy potrafisz oddychać.
Historia wzbudziła we mnie wiele wątpliwości oraz nowych uczuć. 
To jednak z tych książek, której nigdy nie zapomnisz. 
   




Mam nadzieję, że ta krótka recenzja pozwoliła wam się zapoznać z moją ulubioną książką i wzbudziła chęć jej głębszego zapoznania. Jeśli czytałeś już tą książkę, proszę zostaw komentarz ze swoją recenzją. Jeśli nie, zapraszam gorąco do czytania.  
                                                                                              Anastazja

Brak komentarzy: